Konflikt militarny na Ukrainie jest dość dziwny. Polityka mocarstw nie jest prosta do zrozumienia, jakie mają cele do osiągnięcia. Gdyby Rosja chciała, to Ukraina byłaby już rozbita. Tak jak zresztą mówił jeden z przedstawicieli Niemiec do strony ukraińskiej domagającej się broni – już nie warto pomagać, bo zostało wam kilka dni. Przede wszystkim warto spojrzeć na to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą przez pryzmat naszego państwa. Nagle niczym jak cud mass media już nie informują o śmiertelnie groźnym wirusie – dzisiaj jest wyłącznie temat Ukrainy. Wirus, jak przekonywano, zbierający śmiertelne żniwo, nawet nie to, że zszedł na drugi plan – jego nie ma.
Jeszcze niedawno tresowano nas, aby bezwzględnie stosować się do zachowania bezpiecznej odległości pomiędzy nami w miejscach publicznych, aby przyjeżdżający mieli zaświadczenia o zaszczepieniu, ew. status ozdrowieńca, negatywny wynik testu na wirusa a nawet obowiązkową kwarantannę. Dzisiaj nagle wysyłamy pociągi, gdzie w ścisku przyjeżdżają cywile z Ukrainy i nikogo już nie interesuje jakiś COVID. Cud? Celowo nie wspominam, iż przyjeżdżają Ukraińcy specjalnymi pociągami, lecz cywile z Ukrainy. Jak donosi coraz więcej mediów, zwłaszcza tych mniejszych, do Polski trafia sporo ludzi o dość dziwnej karnacji jak na Ukrainę. Ale przypomnijmy sobie jeszcze inny temat, którym żyła cała Polska. Hordy mężczyzn z Bliskiego Wschodu forsujący naszą granicę z Białorusią. Znowu czarodziejska różdżka. Jest, niestety, znacznie bardziej prozaiczny scenariusz. Skoro Białoruś tak blisko współpracuje z Rosją – poniekąd z naszej winy, ale to temat na inny artykuł, a ta destabilizuje Ukrainę, czy Mińsk nie przerzucił tych hord do Polski przez... Ukrainę. Zmieszani z uciekającymi Ukraińcami – kto ich powstrzyma? Przecież w tych specjalnie podstawianych pociągach, jak widać na wielu relacjach wideo, panuje chaos. Nikt nie kontroluje kto tam jest. To tylko my naiwnie wierzymy, że Bogu ducha winni cywile. Kolejnym dowodem są zajścia w Przemyślu, gdzie bandy z typowo ciemną karnacją atakowały sklepy i Polaków. Dopiero zjednoczeni kibice położyli temu kres. Ale na jak długo. Nie przeszli przez granicę z Białorusią, to teraz sami im salonki podstawiamy.
Pomagać potrzebującym to szlachetny czyn, pod warunkiem, że wiemy komu się pomaga a ktoś nie wykorzystuje naszego dobrego serca. Znamienne są słowa – Nigdy nie oddawaj drugiemu człowiekowi wszystkiego co masz. Ktoś kiedyś powiedział: jeśli dasz komuś palec, będzie mu mało, będzie chciał dłoń, a po dłoni całą rękę. I tak ktoś dostanie wszystko, a ty zostaniesz z niczym – trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to właśnie się dzieje. Czy to nie ta sama Ukraina w miastach ma ulice imienia Stepana Bandery, czy to nie tam, co roku odbywają się marsze ku czci Bandery, powstawały coraz to nowe muzea i pomniki? Czy to nie we Lwowie na szkole podstawowej, gdzie nauczany jest język polski, wmurowana jest tablica ku czci mordercy Polaków Romana Szuchewycza? Dzisiaj, gdy nawet Pomnik Syrenki w Warszawie ozdobiono we flagę narodową Ukrainy – czy Lwy z Cmentarza Orląt Lwowskich są dalej zakryte dechami? To ta sama Ukraina niedawno, po złości, zablokowała tranzyt kolejowy DO i Z Polski – aby zablokować nam Nowy Jedwabny Szlak z Chin? Dochodzi nawet do takich zbrodni na narodzie polskim, iż wybudowane mieszkania z programu „mieszkanie plus” na które czekały rodziny, których nie stać na własny lokum otrzymują informacje, że do tych mieszkań wprowadzą się Ukraińcy. Gdy panowała tzw. pandemia, iluż ludzi zmarło na inne choroby, w tym zawały serca, na wylewy nie mogąc doczekać się pomocy lekarskiej, to teraz będzie jeszcze lepiej, bo służba medyczna w pierwszej kolejności będzie służyć Ukraińcom. Było wiele głosów oburzenia, iż drastycznie zmniejsza się ilość miejsc na uczelniach wyższych dla polskich studentów, aby zrobić miejsce dla studentów z Ukrainy. Wyobraźmy sobie, ile będzie przeznaczane obecnie plus darmowe akademiki, stypendia – warunki o których polski student może tylko pomarzyć. Czy to nie jest zbrodnia na narodzie polskim?
A kolejne zmiany dla Polski są zatrważające – Prezydent RP wyraził zgodę na używanie broni palnej oraz przymusu bezpośredniego na terytorium RP obcym wojskom, które i tak są wyjęte spod jurysdykcji polskiego prawa. Teraz, gdy oczy wszystkich Polaków zwrócone są na Ukrainę i trwa wyścig kto jest bardziej proukraiński, gdy Rady Miejskie uchwalają darmowe przejazdy komunikacją miejską do końca roku (!), gdy oferuje się za darmo nowoczesne, drogie powierzchnie biurowe w największych polskich miastach firmom ukraińskim, zwalnia od opłat, ba!, nawet w jednym z banku ucięto pracownikom dodatki do pensji by przeznaczyć je dla Ukrainy, to właśnie zupełnie po przeciwnej stronie odbywa się w Genewie posiedzenie zmierzające do ratyfikowania Międzynarodowego Traktatu Profilaktyki i Gotowości Pandemicznej. Prace nad projektem jeszcze potrwają, lecz to już ostatni etap. A gdy klamka zapadnie, to wszystkie państwa ratyfikujące traktat będą musiały wykonywać dyrektywy WHO i ONZ. W praktyce to oznacza:
- wprowadzenia totalnej cyfrowej kontroli nad globalną populacją (pod pretekstem "ochrony zdrowia")
- bezpardonowego łamania praw obywatelskich i eliminowania wszelkich alternatywnych metod leczenia niezgodnych z rekomendacjami WHO oraz interesami jej sponsorów (pod pretekstem "ochrony interesu narodowego w obszarze bio-bezpieczeństwa")
- wprowadzenia nieograniczonej cenzury poprzez usuwanie wszelkich treści niezgodnych z oficjalną narracją WHO (pod pretekstem "walki z dezinformacją”)
- uznaniowego nakładania na kraje członkowskie sankcji (w postaci np. gigantycznych kar finansowych oraz represji w obszarze relacji międzynarodowych) za wszelkie odstępstwa od odgórnych wytycznych WHO.
Jest to władza absolutna WHO i ONZ nad społeczeństwami. W przypadku nierespektowania postanowień WHO, „zmilitaryzowane oddziały pokojowe ONZ” będą miały pełne prawo do wkroczenia do danego państwa by zapewnić respektowanie traktatów WHO przez krnąbrne narody.
Warto jeszcze dodać słowa premiera Mateusza Morawieckiego z nagrań w restauracji Sowa i Przyjaciele aby mieć już komplet:
"Musimy obniżyć nasze oczekiwania [...], najlepszym sposobem zawsze była wojna. Wojna zmienia perspektywę w pięć minut".
Pozostaje na koniec sparafrazować słowa hrabiego Ponimirskiego: To wy.... wyście wywindowali ich na piedestał! I z was się śmieję! Z was!!
Maciej Wydrych
Komentarze obsługiwane przez CComment