foto1
foto1
foto1
foto1
foto1


Józef Franczak urodził się 17 marca 1918r. w Kozicach Górnych na Lubelszczyźnie. Był synem Stanisława Franczaka. Matka Antonina z domu Nowak. Pochodził z ubogiej chłopskiej rodziny. Ukończył Podoficerską Szkołę Żandarmerii w Grudziądzu. Przed II Wojną Światową służył w plutonie żandarmerii w Równem na Wołyniu. W wojsku polskim dosłużył się stopnia sierżanta. Po ataku sowietów na Polskę 17 września 1939r. nie złożył broni i walczył z najeźdźcą ze wschodu. Dostał się do sowieckiej niewoli, z której po kilku dniach udało mu się uciec. Pieszo dotarł w rodzinne strony. Od tego momentu prowadził działalność konspiracyjną. Działał w obwodzie lubelskim ZWZ. W AK pełnił funkcję dowódcy drużyny i plutonu.

Po zajęciu Lubelszczyzny przez sowietów w sierpniu 1944 roku Franczak został wcielony do LWP stacjonującego w rejonie Kąkolewnicy koło Radzymina Podlaskiego. Zdezerterował po tym jak był świadkiem mordów na żołnierzach podziemia niepodległościowego dokonywanych przez komunistów. Ukrywał się w Trójmieście i Łodzi, po czym powrócił w rodzinne strony i zaangażował się w walkę podziemną. Brał udział w likwidowaniu konfidentów i funkcjonariuszy UB, akcjach przeciw KBW i MO. W czerwcu 1946 razem z współtowarzyszami został aresztowany przez UB, jednak podczas transportu do więzienia udało im się uciec i powrócić do podlubelskich lasów.

Józef Franczak nosił pseudonim 'Lalek' używany w dokumentach UB, natomiast 'Laluś' był używany przez jego współtowarzyszy ze względu na swoją nienaganną prezencję. W 1947 r. stanął na czele kilkuosobowego patrolu w oddziale WiN dowodzonego przez kpt. Zdzisława Brońskiego ps. Uskok. W 1948r. patrol Franczaka wpadł w zasadzkę UB. Z życiem uszedł tylko on. Wymierzone w komunistów akcje straciły na sile po tym jak 21 maja 1949r. we wsi Nowogród w zasadzce UB zginął dowódca Franczaka kpt. Uskok. W 1953r. jako jeden z ostatnich partyzantów podziemia niepodległościowego ograniczył zbrojną walkę i rozpoczął samotną walkę o przetrwanie. Ukrywał się dzięki pomocy zwykłych ludzi chociaż groziły za to surowe kary. Nie zrezygnował z walki nawet po tzw. odwilży gomułkowskiej w 1956r. wierząc, że doczeka wolnej Polski. We wrześniu 1961r. w akcji pod kryptonimem „Pożar” wymierzonej przeciwko Franczakowi komuniści rozesłali list gończy za Lalkiem z jego zdjęciem w Kurierze Lubelskim z dnia 8 września 1961r. przedstawiając go jako „bandytę stanowiącego postrach dla mieszkańców podlubelskich wsi”. Wyznaczono wysoką nagrodę pieniężną za jego schwytanie. Na bezpośredni trop Franczaka bezpieka wpadła w wyniku zdrady Stanisława Mazura, który kontaktował się z nim. Za wydanie Lalka miał otrzymać 5 tysięcy złotych. Franczak ufał Mazurowi, ponieważ był on bratankiem ojca jego narzeczonej Danuty Mazur. Franczak miał z nią syna Marka, który urodził się w styczniu 1958r. Zdrajca Franczaka wiódł spokojne życie aż do śmieci w 1996r. 21 października 1963r. Laluś został otoczony w Kozicach Górnych przez funkcjonariuszy SB i ZOMO. Mimo wezwań do poddania się nie oddał się w ręce SB. Ostrzeliwując się próbował wycofać się. Podczas wymiany ognia został trafiony kilkoma kulami w klatkę piersiową i po kilku minutach zmarł. W chwili śmierci ostatni polski partyzant miał 45 lat. Zwłoki Franczaka pozbawione głowy zostały złożone na cmentarzu w Lublinie.

Po 20 latach siostra Franczaka otrzymała zgodę na ekshumację i złożenie szczątków brata w rodzinnym grobowcu w Piaskach. W 2006 r. prokuratorzy IPN wszczęli śledztwo w sprawie znieważenia zwłok Franczaka przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego, o co zabiegał jego syn. Czaszkę Józefa Franczaka odnaleziono w 2014r. dzięki śledztwu prowadzonemu przez lubelski oddział IPN. Znajdowała się ona w Uniwersytecie Medycznym w Lublinie i służyła do celów dydaktycznych. Odnalezioną czaszkę zwrócono synowi Józefa Franczaka celem dokonania jej pochówku. Śledztwo w sprawie zbezczeszczenia zwłok zostało umorzone w 2008r., ponieważ prokurator ustalił, że odcięcie głowy było zgodne z wówczas obowiązującym prawem w prowadzonym śledztwie i nie można nikomu postawić zarzutów w tej sprawie.

Sami oceńcie o jakim prawie mówimy w tamtych czasach? W 2008r. Prezydent RP Lech Kaczyński nadał Franczakowi Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w walce o niepodległość Polski. A w czerwcu 2015 r. Prezydent RP Bronisław Komorowski awansował Józefa Franczaka na stopień podporucznika. W marcu 2015 r. na cmentarzu w Piaskach odbyły się uroczystości dochówku czaszki partyzanta.

Poświęcił swe życie walcząc o wolną, niepodległą, suwerenną Polskę, której nie doczekał. Był żołnierzem, który najdłużej prowadził walkę, nie składając broni aż do śmierci 21 października 1963 r. Zawsze powtarzał, że „żywego nigdy mnie nie dostaną”. Był inspiracją do powstania filmu „WYKLĘTY” w reżyserii Konrada Łęckiego. Mimo problemów z pozyskaniem środków Konrad Łęcki nakręcił piękny i wzruszający film, z którego wychodziliśmy ze łzami w oczach. Pokazał w nim nie tylko walkę, ale również jak ciężkie i tragiczne było życie żołnierzy wyklętych. Zadajmy sobie pytanie. Co my zrobiliśmy w walce o wolną, niepodległą i suwerenną Polskę?

Pisząc artykuł przedstawiający kolejnego z żołnierzy wyklętych chciałbym oddać mu hołd i spowodować, że coraz więcej osób pozna ich losy a pamięć o nich i ich bohaterskiej walce nigdy nie zaginie. Mimo ponad 30 lat od upadku komunizmu w Polsce nadal jest wiele kłamstw i oszczerstw w stosunku do żołnierzy podziemia niepodległościowego. Kilkadziesiąt lat zakłamania w okresie komunizmu zrobiło swoje. Walczmy o pamięć i ich dobre imię.

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM !!!

NA ZAWSZE W NASZEJ PAMIĘCI !!!

Jacek Łojko

 

Komentarze obsługiwane przez CComment

W walce nie ma zmiłowania ani kapitualcji na dogodnych warunkach. W walce jest śmierć, albo zwycięstwo.
Roman Dmowski